2. Wydzuty sumienia
Ohayo. Czasami tak sobie myślę, że zawsze byłam zbyt ufna. Zawsze przyjaźnie mi nie wychodziły, a kiedy już było dobrze coś lub ktoś musiał stanąć na przeszkodzie i przyjaźń dobiegała końca. Może nie w przypadku niej. Od kiedy byłyśmy małe spędzałyśmy ze sobą dużo czasu, sprzeczałyśmy się, godziłyśmy, a rozłąka nie trwała dłużej niż miesiąc lecz coś się zepsuło mimo, że nie musiało. Miałam jej numer, wiedziałam gdzie mieszka, a więc czemu nic nie zrobiłam by się spotkać?? Czemu nawet nie zadzwoniłam?? Nie widziałyśmy się 7 miesięcy mimo, że mieszkamu praktycznie koło siebie. Mimo tęsknoty nie potrafię wykonać tego pieprzonego telefonu i poprosić o spotkanie. Czemu? Po prostu boję się. Cholernie się boję. Czego? Odrzucenia z jej strony. Mam przyjaciółkę lecz i tak tęsknię. Jestem powalona? Jestem. Czemu się tak szybko poddaję? Nie wiem.